Włamywacze z Nowej Huty zostali ujęci i postawione im są zarzuty – ich przestępstwo może skutkować 15-letnim wyrokiem

Włamywacze z Nowej Huty zostali ujęci i postawione im są zarzuty – ich przestępstwo może skutkować 15-letnim wyrokiem

Dwaj mężczyźni z Nowej Huty, odpowiednio w wieku 42 i 41 lat, stali przed obliczem sprawiedliwości, oskarżeni o kradzież z włamaniem. Policja ustaliła, że działali oni nie po raz pierwszy – znamię recydywy będzie miało wpływ na surowość ich kar. Teraz ich los jest w rękach systemu sądowniczego.

Na wstępie miesiąca października, stróże prawa z Krakowa otrzymali informację o włamaniu do jednego z remontowanych budynków na terenie Nowej Huty. Z opisów zgłaszającego wynikało, że sprawcy naruszyli integralność budynku, niszcząc zamki w drzwiach oraz okna. Z wnętrza budynku zabrali różnego rodzaju elektronarzędzia.

Na podstawie śledztwa, policjanci doszli do wniosku, że skradziony sprzęt mógł trafić do lombardów w Krakowie. Po przeprowadzeniu kontroli w tych miejscach, ich domysły zostały potwierdzone – przedmioty pochodzące z kradzieży zostały odnalezione i zabezpieczone w kilku krakowskich komisach. Dwudziestego drugiego października, funkcjonariusze zatrzymali obu mężczyzn w miejscu ich zamieszkania. Podczas przeszukania mieszkań i pomieszczeń gospodarczych odkryli nie tylko skradzione przedmioty, ale także inne rzeczy, które mogły pochodzić z wcześniejszych przestępstw.

Dwie osoby zostały oficjalnie oskarżone o kradzież z włamaniem. Okazało się, że zarówno 42-letni, jak i jeden rok młodszy współsprawca działali jako recydywiści, co może skutkować karą do 15 lat więzienia. Oskarżeni przyznali się do winy i przyznali, że skradzioną własność sprzedawali w lombardach na terenie Krakowa.