Stan Kopca Krakusa budzi obawy – zagrożenie dla przechodniów
Niebezpieczeństwo czyha na wierzchołku Kopca Krakusa, gdzie uszkodzona ścieżka grozi osobom próbującym na nią wejść. Krawędzie ścieżki wyboiste są i pokrywają się wystającymi metalowymi prętami o ostrych końcach. Dodatkowo, duże fragmenty plastikowej siatki, które stanowią część rozpadającej się podbudowy, mogą łatwo zahaczyć o nogę przechodnia. Krzysztof Kwarciak, radny i prezes Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!, wskazuje, że to prawdziwy cud, że jeszcze nie doszło tutaj do poważnej nieszczęśliwości. Stowarzyszenie to zwróciło się do Zarządu Zieleni Miejskiej z pisemnym apelem o natychmiastowe naprawienie ścieżki.
Chwila nieuwagi może tu skończyć się tragicznie, bo upadek z tego miejsca oznacza przewrót z kilkunastometrowej wysokości. Ścieżka na Kopcu Krakusa staje się coraz bardziej niebezpieczna ze względu na jej postępujące niszczenie. W rezultacie jest to chyba jedyny kopiec w Polsce, na którego wejście staje się ryzykownym wyzwaniem, a ładne widoki nie są jedynym źródłem emocji dla odwiedzających.
Kwarciak podkreśla, że pilna naprawa ścieżki jest niezbędna. W krótkim terminie można by uporać się z problemem, wycinając metalowe pręty i wysypując żwir, który przykryłby podbudowę i zrównał ścieżkę. Jednak docelowo konieczny jest gruntowny remont. Kilka lat temu już pojawiały się rozmowy na temat złego stanu Kopca Krakusa, ale Zarząd Zieleni Miejskiej tłumaczył się brakiem funduszy. Trudno zrozumieć, jak to możliwe, że nie ma pieniędzy na utrzymanie jednej z kluczowych atrakcji Krakowa, podczas gdy miasto może sobie pozwolić na ławki kosztujące 280 tysięcy złotych. Zdaniem Kwarciaka, priorytety miasta są dziwne. Rozpadająca się ścieżka nie tylko stanowi zagrożenie, ale również wpływa negatywnie na estetykę miejsca.