Tatry: Strażnik miejski z Krakowa uratował mężczyznę w Dolinie Pięciu Stawów
W zeszłym tygodniu niedaleko Koziego Wierchu doszło do niebezpiecznego wypadku, podczas którego tatrzański turysta zaczął zsuwać się po zboczu o wysokości 200 metrów. Na szczęście w pobliżu przechodziła grupa osób, w tym strażnik miejski z Krakowa, dzięki którym mężczyzna nie spadł na taflę jeziora w Dolinie Pięciu Stawów.
Groźna sytuacja miała miejsce 12 stycznia w Tatrach, gdzie poślizgnął się jeden z turystów, a następnie zaczął zsuwać się po zboczu z dużą prędkością. Tego dnia pogoda w górach nie była zbyt sprzyjająca. Temperatura dochodziła do -15o C, a pokrywa śniegu była bardzo oblodzona.
Nieopodal miejsca, gdzie doszło do wypadku, przechodziła grupa siedmiu turystów, którzy postanowili zrobić sobie zimową przerwę od pracy i czerpać przyjemność z górskich atrakcji. W grupie znajdował się również strażnik miejski z Krakowa.
Spadający turysta gubił za sobą swój sprzęt
W pewnym momencie wszyscy usłyszeli krzyk mężczyzny, który zsuwał się ze zbocza góry z dużą prędkością. Po drodze zaczął gubić swój sprzęt, tracąc termos, czekan, czapkę i kijki. Krakowski strażnik błyskawicznie zareagował i zeskoczył w dół zbocza, lądując w pobliżu zsuwającego się mężczyzny. Natychmiast wbił w śnieg swój czekan i złapał go za rękę.
Po chwili wysiłku udało się wyciągnąć mężczyznę z dołka. Będąc z powrotem na szlaku, okazało się, że poszkodowany jest w tak dużym szoku, że nie może nawet mówić. Dopiero po upływie kilku minut turysta doszedł do siebie i serdecznie podziękował za udzieloną pomoc. Strażnik zaproponował, żeby wspólnie zeszli na dół, lecz ten odmówił i powiedział, iż czuje się na tyle dobrze, że może wrócić o własnych siłach.
Kiedy grupa zeszła na dół, ponownie spotkała uratowanego turystę. Okazało się jednak, że mężczyzna nie czuje się zbyt dobrze i potrzebuje fachowej pomocy. Ze względu na jego stan zdrowotny na miejscu pojawił się helikopter Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał pacjenta do szpitala.
Turysta miał wiele szczęścia. I gdyby nie błyskawiczna interwencja strażnika miejskiego, pewnie nie przeżyłby upadku.
Więcej wiadomości z regionu tatrzańskiego można znaleźć na tatrydlakazdego.pl